LIST DO ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA- O CZYM MARZYŁAM KIEDYŚ, A O CZYM MARZĘ TERAZ ;)
Chyba każdy z nas pisał list do Mikołaja ;) Do ósmego roku życia też pisałam. Później wmówiono mi, ze to obciach i zaprzestałam korespondencji z tym, który daje prezenty za darmo. Żałuję ;) Bo kto z nas nie lubi dostawać prezentów, za które nie płaci i do tego może narzekać na nie? Chyba każdy. Dlatego dziś chcę powiedzieć Wam, o czym marzyłam i o czym marzę teraz.
O lace, która śpiewa, tańczy i robi siku. Oraz o tym, aby baterie wstrzymały całe święta ;) Oczywiście na liście znalazły się nowe bluzki z misiem. Moje marzenia były w zasięgu ręki. Były takie zwykle. Nie było na liście smartfona, tabletu czy komputera. Interesowały mnie lalki, misie, puzzle. Oj żyłam w dziwnych czasach ;)
Nawet jedna, jedyna taka lalka się zachowała i baterie też działają;) Do tej pory małe dziewczynki u mnie w domu się nią bawią ;)
A i zapomniałam, bardzo ważny był śnieg. No żeby w pierwszy dzień świąt iść lepić bałwana.
Nawet jedna, jedyna taka lalka się zachowała i baterie też działają;) Do tej pory małe dziewczynki u mnie w domu się nią bawią ;)
A i zapomniałam, bardzo ważny był śnieg. No żeby w pierwszy dzień świąt iść lepić bałwana.
W wieku 13 lat, gdy byłam w gimnazjum te marzenia się zmieniły. Wolałam już kosmetyki, perfumy, biżuterię. Telefon miałam, więc to marzeniem nie było. A tabletów jeszcze nie było ;)
Gdy poszłam do szkoły średniej, już nikt nie trudził się w szukaniu pomysłu, abym była zadowolona. Dostawałam pieniądze, a później czekałam,aż te święta się skończą i będę mogła je wydać. Na nową sukienkę, imprezę w sylwestra. :) I takie tam. Próżne? Może i tak, ale mi to odpowiadało. Nikt się nie trudził i nie wydawał na darmo pieniędzy na rzeczy, które rzucę w kąt ;)
Przez te wszystkie lata nie miałam pretensji do nikogo. Wiedziałam, że każda rzecz jest od serca. Nie wymagałam prezentów za tysiące.
A o czym marzę teraz?
Teraz to ja bawię się w Świętego Mikołaja i daję prezenty. I to jest moje marzenie. Aby każdy był zadowolony z tego co mu kupujemy. Lubię kupować prezenty i nimi obdarowywać bliskich. Zakupy, planowanie, co komu się przyda, z czego kto będzie zadowolony- lubię to ;)
Na te święta nie mam życzeń. Co będzie to będzie, pamięć się liczy ;) Za to mam kilka marzeń, które planuję zrealizować sama w 2017 roku. Urządzić swoją własną, pierwszą toaletkę (takie moje małe centrum dowodzenia) oraz kupić lampę pierścieniową, aby zdjęcia makijaży w końcu były takie, jak powinny ;) To moje plany na przyszły rok, które zrealizuję :)
A tak po za tym od życia dostałam dużo. I każda nowa rzecz cieszy mnie, ale wiem, że i bez niej potrafię żyć. Prezenty cieszą nas, ale nie są najważniejsze. Teraz mając 23 lata, zaczynam doceniać, co to Święta- to czas z rodziną i bliskimi. Jedyny taki, w którym każdy chodzi uśmiechnięty, szczęśliwy, zadowolony ;) Święta to czas magiczny. Pamiętajcie, taki rok jak 2016 się nie powtórzy, czas nie cofnie się, wypowiedziane słowa nie wrócą. Ale za to będzie 2017, który przyniesie nowe zmiany, nowy dzień i to jak go przeżyjemy zależy od nas samych. Życie mamy jedno :) I każde jest wyjątkowe.
Na samo zakończenie życzę Wam miłych zakupów oraz tego, abyście w poszukiwaniu wymarzonych prezentów nie zapomnieli to, co ważne.
Podzielcie się w komentarzach, co dostaliście pod gwiazdkę w dzieciństwie ;) Z chęcią przeczytam Wasze komentarze ;*
Buziaczki ;*
Podzielcie się w komentarzach, co dostaliście pod gwiazdkę w dzieciństwie ;) Z chęcią przeczytam Wasze komentarze ;*
Buziaczki ;*
Obecnie jestem na etapie, że nie oczekuję prezentów od Mikołaja. Robimy sobie tylko skromne paczki z przyjaciółką, ale nie mam wielkich wymagań :)
OdpowiedzUsuńMoja mama znalazła ostatnio listy moje i mojego brata do Mikołaja - mając ok 10 lat chciałam lustro do swojego pokoju żeby móc tańczyć w swoim pokoju a nie w przedpokoju :D jak niewiele dziecku do szczęścia potrzeba :) później pieniążki były najlepszym wyjściem bo mogłam uzbierać pewną kwotę i kupić sobie cos co chciałam:) teraz również obdarowuje młodszych i mam z tego frajdę:)
OdpowiedzUsuńJa w gimnazjum i później miałam taką taktykę, że jak coś potrzebowałam, a był grudzień, to nie kupowałam tylko delikatnie sugerowałam, że jest mi to potrzebne czy mi się podoba. Rodzice nie mieli problemu, a ja byłam zadowolona :D. Teraz ja też się bawię w św. Mikołaja i bardzo lubię rozpieszczać najbliższych :)
OdpowiedzUsuńJa również marzę o swojej toaletce i mam nadzieję, że się spełni również u Ciebie. Z tego co pamiętam jednym z prezentów w dzieciństwie było jojo, a na nim Tygrysek ze Stumilowego Lasu. Nie wiem dlaczego, ale zawsze z radością wspominam tę zabawkę. :) A z czasem na mojej liście świątecznych upominków pojawiły się perfumy.
OdpowiedzUsuńJa mam 10 lat więcej i już kompletnie nie marzę o prezentach dla siebie :) Mam za to córkę, której kupiłabym chyba wszystko co bym mogła, ale wiem, że nie na tym to polega i staram się robić prezenty z głową, tym bardziej, że Mała na dopiero 15 miesięcy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Twoje plany na przyszły rok się spełnią w całości :)
O takiej lalce to chyba każda dziewczynka marzyła w tamtych czasach :D
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie miałam podobne marzenia :) Tak jak piszesz, wtedy wszystko było proste :) Teraz chciałabym więcej zdrowia i mniej nerwów :)
OdpowiedzUsuńJa lubię dawać prezenty uszczęśliwiając innych, ale nadal czekam z radością na prezenty od innych :P
OdpowiedzUsuńMiałam takie same zachcianki! Też planuję kupić lampę pierścieniową, może jeszcze w tym roku mi się uda :)
OdpowiedzUsuńja też chcę bo miałam inną zwykłą lampkę ale zrobiłam jej małe "kuku" i już nie działa jak powinna :P ale w sumie myślałam o halogenach takich jak na budowę :P widziałam w obi chyba za 40 zł :P a dają duże ładne i naturalne białe światło :)
UsuńTakie marzenia to i ja miałam. Pamiętam jak pisałam list do mikołaja żeby mi przyniósł misia kubusia puchatka. Do tej pory stoi u mnie w rodzinnym domu na szafce :D Teraz to ja lubię się pobawić w Mikołaja, co do prezentów to nie jestem wybredna :) A moim marzeniem też jest mieć taka toaletkę, ale chyba muszę poczekać kilka lat bo na razie to nie wiadomo gdzie jeszcze będziemy mieszkać :)
OdpowiedzUsuńO lalce też marzyłam :)
OdpowiedzUsuńGdy byłam mała zawsze chciałam dostać nowy - duży zeszyt żeby sobie zrobić dziennik ;)
OdpowiedzUsuńJa w dzieciństwie zazwyczaj dostawałam ubrania lub książki :D teraz nie mam jakiś oczekiwań do prezentów, mam też zaplanowane co kupić dla bliskich - muszę tylko wybrać się na zakupy :)
OdpowiedzUsuńOj chyba czas zebym ja list do swojego mikolaja napisala chociaz
OdpowiedzUsuńteraz nie mam tylu marzen co kiedys ;)
http://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/11/myda-naturalne-od-zapach-ciszy-dziaaja.html
O siusiającej lalce i ja marzyłam, to były czasy ;D Teraz równiez bardziej uszczęśliwa mnie dawanie prezentów bliskim :)
OdpowiedzUsuńJa marzyłam o domku na drzewie :P w sumie to marzenie większości dzieci i postanowiłam że jak nie kupię to sama zbuduję takie dla swoich jak je będę miała :)
OdpowiedzUsuńMoi rodzice a zwłaszcza mój tata należy do osób, które lubią spełniać marzenia. Dlatego pod choinka zawsze znajdowałam to co zawsze chciałam - o czym marzyłam. Największym prezentem jaki dostałam było Playstation (pierwsza wersja), ale to tata kupił również z myślą o sobie hi hi :P
OdpowiedzUsuńCudowny list ♥
OdpowiedzUsuńjak byłam mała to zawsze chciałam dostać lalkę, co roku, to samo :D